Historie

  1. Dobra! To słuchajcie tego… Mój koleś zaręczył się z dziewczyną po 6 miesiącach znajomości! On mówi, że to była miłość od pierwszego wejrzenia! Ale nie wiem czy wierzę w coś takiego. Popatrz… Jeśli miałabyś sobie przypomnieć, kiedy ty czułaś coś takiego. Wyobraź sobie, że ten chłopak jest teraz przed tobą. Chcesz go tak mocno, że aż chcesz go pocałować, tak bardzo, że czujesz jak suche masz usta i jak o tym myślisz to jest dla mnie miłość od pierwszego wejrzenia, ale zapomnij o tym. Teraz wyobraź sobie uczucie miłości, kiedy leżysz w łóżku z kimś kogo kochasz, patrzycie sobie głęboko w oczy i czujesz, że jesteś kompletnie zakochana, to jest miłość. Dobra, a pamiętasz co mówiłem o miłości od pierwszego wejrzenia? Więc weź to uczucie i weź uczucie miłości i spróbuj je połączyć. Możesz to zrobić? Odpowiedź: Nie mogę. Ja też nie, ale to jest właśnie to, co mój koleś wtedy czuł.
  2. Wiecie co? Słyszałem taką historię. Koleżanka mi opowiadała, że nie układa jej się z chłopakiem i przestała się z nim kochać. Według mnie to dlatego, że to z nim coś było nie tak, bo przecież nie będzie karać samej siebie. Mam na myśli to, że kobiety nie muszą cię kochać żeby się z tobą przespać, bo powiedzmy, że na przykład: nie układa im się i już go nie kocha tak jak wcześniej, ale dalej coś ją do niego przyciąga i po prostu tego potrzebuje. Wbrew pozorom to kobiety ogólnie są bardziej napalone niż faceci, ale muszą to ukrywać, bo zostaną uznane za puszczalskie.
  3. [NLP] Zakochanie a zauroczenie.

Czy zastanawiałaś się kiedykolwiek jaka jest różnica między zakochaniem, a zauroczeniem? Mi się wydaje, że różnica polega na tym, że zachodzi to w różnych miejscach. Z zauroczeniem to jest tak, że jesteś w obecności tego mężczyzny i z jakichś tajemniczych powodów zaczynasz go pożądać i gdy rozmawiasz z nim. Patrzysz się na niego, słuchasz jego głosu czujesz ten szczególny rodzaj doznania, który mówi ci, że to jest właśnie ten mężczyzna, który zaczyna cię z jakichś tajemniczych powodów pociągać. Z zakochaniem jest trochę inaczej. Przebywasz z tą osobą trochę czasu, a potem wracasz do domu i masz w głowie obraz tej osoby. Zaczynasz sobie wyobrażać jak robisz z nim różne rzeczy, jak dobrze się z nim bawisz. Chodzisz z nim do kina trzymacie się za rękę i słyszysz głos w Twojej głowie, który mówi ci tak to jest ktoś kogo kocham. [ gdy wypowiadasz wytłuszczone w tekście słowa delikatnie dotknij dłonią swojej piersi lub klatki piersiowej analogicznie jak do śpiewania hymnu zrób to maksymalnie 2 lub 3 razy żeby nie stało się to sztuczne i nadmiernie przesadzone]

  • Wiesz co masz uśmiech w kształcie litery „U”, chodzi o to że są dwa rodzaje uśmiechu. Kiedy widać więcej zębów przy uśmiechu to masz kształt uśmiechu jak litera „C” odwrócona taki pełny od ucha do ucha tak jak na przykład Cameron Diaz a jak widać mniej zębów to masz uśmiech w kształcie litery „U” gdzie widać tylko cztery przednie zęby. Na przykład Taylor Swift ma uśmiech w kształcie litery „U” podobno osoby o uśmiechu jak litera „U” są odbierane jako nieprzyjazne a o uśmiechu jak litera „C” jako przyjazne. Gdzieś czytałem, że dziewczyna która chciała być piosenkarką wzięła tą teorię tak bardzo do siebie że zrobiła sobie operację plastyczną żeby przerobić swój uśmiech z „u” na „c” i musieli łamać jej szczękę w trzech miejscach. Masakra nie? Podobno wielu aktorów robi sobie takie operacje.
  • Smutna, ale poruszająca historia. [najlepiej opowiedzieć ją przy długiej wieczornej rozmowie przez telefon]

Pewnego dnia był sobie chłopak, który miał zrobić pranie. Przy okazji tytuł opowieści to: “Poznanie stuprocentowo idealnej dziewczyny, pewnego wiosennego popołudnia w Warszawie “. Pewnego razu w Warszawie był chłopak, który ma miał zamiar zrobić pranie. Nie myślał o niczym szczególnym. Po prostu szedł ulicą przez swoje osiedle w kierunku pralni. W jego kierunku z naprzeciwka szła dziewczyna, która miała zamiar wysłać list. Nie myślała wtedy o niczym szczególnym. Wyglądała normalnie. Lekki makijaż, normalnie ubrana szła po prostu na pocztę wysłać list. Zdarzyło się tak, że akurat mijali się na ulicy… i chłopak spojrzał na dziewczynę i powiedział do siebie. Wiesz co? to jest w stu procentach idealna dziewczyna dla mnie, kto by pomyślał, że właśnie idąc do pralni spotkam w stu procentach idealną dziewczynę dla mnie. Dziewczyna spojrzała na chłopaka miała wysłać swój list i powiedziała do siebie. Wiesz co? to jest w 100% procentach idealny chłopak dla mnie. Miałam zamiar wysłać list no i on tu jest… i poprzez jakiś cud upadł jej list, a on go podniósł. Odważyli się i udało im się nawiązać rozmowę. Więc zatrzymali się, zaczęli ze sobą rozmawiać. Zaczęli razem iść przez osiedle. Po prostu rozmawiając o wszystkim, Wszystko, co mieli ze sobą wspólnego pasowało idealnie w 100 procentach. Wszystko, co ich różniło idealnie się uzupełniało. Szli dalej, aż dotarli do rzeki. Usiedli razem na ławce, a godziny mijały jak mrugnięcie okiem, po jakimś czasie powiedzieli do siebie… Wiesz co? to zbyt piękne by było prawdziwe. Jakie są szanse, że wychodząc na zewnątrz spotkasz w 100 procentach idealną osobę? Wątpliwości pojawiły się w ich głowach. Więc powiedzieli do siebie… wiesz co? Więc jeśli to się dzieje naprawdę. Jeśli jesteśmy sobie naprawdę przeznaczeni to rozdzielimy się w tym momencie i nie wymienimy numerów telefonów. Po prostu każde z nas pójdzie w swoją stronę i jeśli los naprawdę chciał abyśmy byli razem to jakoś spotkamy się ponownie. Więc jeśli spotkamy się ponownie będziemy wiedzieć, że to było przeznaczenie i od razu pobierzemy się ze sobą. Pozostawiając to losowi rozdzielili się. On poszedł na wschód ona na zachód. Minął dzień, 2 dni, tydzień. Potem miesiąc. Minął rok i już się więcej nie spotkali. Po jakimś czasie zdecydowali, że zaczną spotykać się z innymi i znaleźli prawie idealną miłość, ale nigdy już nie znaleźli tej stuprocentowej miłości. Czas mijał, poślubili innych ludzi. Mieli dobre małżeństwa. Mieli dzieci. Mieli swoje życia. Wiele lat w przyszłości w podeszłym wieku oboje ciężko zachorowali, ale jakoś udało im się wyzdrowieć. Kilka lat po tym umarli ich współmałżonkowie. Więc pewnego dnia on szedł po swoim osiedlu niosąc worek z praniem. Trzęsły mu się ręce miał około 83 lat. Zdarzyło się, że ona też szła przez osiedle by wysłać list. Trzymała swój list. Trzęsły jej się ręce miała około 79 lat ich spojrzenia spotkały się. On spojrzał na nią i powiedział do siebie. Wiesz co? Ta kobieta wydaje mi się bardzo znajoma. Czuję jakbym ją kiedyś znał. Ona spojrzała na niego i powiedziała do siebie. Wiesz co? Myślę ,że znam tego mężczyznę, jakbym skądś go znała, ale oboje nie mogli sobie przypomnieć skąd gdyż minęło zbyt wiele lat. Wspomnienia zostały zatarte przez upływający czas i doświadczenia, więc po prostu minęli się bez słowa. Rzecz w tym, że los naprawdę chciał żeby byli razem. Byli po prostu sobie przeznaczeni. Pasowali do siebie idealnie w stu procentach, więc co się stało? Jakie są szanse, że los złączy ich ze sobą raz? Więc jakie trzeba mieć szczęście, żeby los złączył ich ze sobą po raz drugi? To jest tak jak gdybyś wygrała w lotto. Trzymałabyś w ręku kupon i próbowała puścić kolejny, żeby znów wygrać tylko po to, żeby mieć pewność, że los tak chciał. Ich błędem było to, że kwestionowali los, żeby się przekonać czy tak rzeczywiście miało być, ale los nie dał im już drugiej szansy więc smutna historia prawda?

  • Wiesz co? Muszę ci coś powiedzieć… Jesteś beznadziejna! OK, ale posłuchaj dlaczego. Byłem dzisiaj w sklepie i zawsze mam tak, że jak tam jestem to kupuję rzeczy, które sam niekoniecznie lubię czy jem. Na przykład mam kumpla, który lubi piwo więc kupiłem jego ulubione piwo. Wiesz ja nie piję, ale robię to, bo mój kumpel przychodzi i może się napić swojego ulubionego piwa. No i wiesz co? Byłem w sklepie i pomyślałem o tobie, byłem zadowolony, że cię poznałem więc pomyślałem, że kupię jakieś dobre słodycze na wszelki wypadek gdybyś do mnie przyszła. Jeśli nie to spoko dojdziemy do tego, ale wiesz co mnie najbardziej wkurzyło? Tyle ze sobą pisaliśmy, a ja nawet nie wiem jakie słodycze lubisz i dlatego jesteś beznadziejna. Mam nadzieję, że lubisz mleczną czekoladę, bo taką właśnie kupiłem.